Jak zbić biznes na pomocach naukowych?

online-learning

Pomoce naukowe to bardzo ogólne określenie. Co może zaliczać się do pomocy naukowych? Oczywiście przedmioty naukowe, ale także i ludzie. Czy profesor może być pomocą naukową? Na pewno nie taką samą, jak np. książka. Jednak pomoc człowieka (jego wiedza) znającego się na temacie który zamierzamy wykorzystać (przyswoić), może już być w pewnym sensie pomocą naukową. Ale jak zarobić na profesorze? Czy nie jest to nieetyczne?

Przecież to jest żywy człowiek (do tego z ogromną wiedzą). Czy zatem można na nim zarobić? Ależ tak się dzieje codziennie, a wszyscy nazywają to pracą. Profesor pracuje, sam zarabia, a inni mają z tego korzyści. Jedni finansowe, inni obyczajowe, a jeszcze inni po prostu korzystają z wiedzy w/w profesora. Tym tokiem myślenia można dotrzeć do miejsca, w którym profesor (na pewno pośrednio) sam staje się pomocą naukową.

Czy o taką pomoc chodzi?

Większość pomyśli, że przecież pomoc naukowa to np. mapa świata. To prawda. Jest to rzecz, która pomaga w poznawaniu, odkrytych wcześniej i zapisanych na tej mapie miejsc. Mogą to być miejsca interesujące, tajemnicze (które trzeba jeszcze poznać, odkryć na nowo) itp. Nie mniej mapa jest pomocą naukową. Może nie taką jak sam w/wspomniany profesor, jednak jest rzeczą materialną i rzeczywistą, oraz (i tu różnica) martwą. Na mapach można zbić interes.

Większość nie będzie mogła oprzeć się wrażeniu, że na profesorze też, choć to wcale nie musi być całkiem legalne (prace magisterskie, licencjackie itp.). Biznes można robić na wszystkim, ale jego legalność, może być pojęciem względnym (szczególnie dla Urzędu Skarbowego). Aby być uczciwym w biznesie, należy płacić podatki, składki ubezpieczeniowe, zatrudniać legalnie i nie kopać dołków pod konkurencją. Proste. Ale na papierze. Jeśli ktoś chce szybkiego biznesu, powinien zainteresować się handlem. Podobno „jego deko, jest jak kilo roboty”.

Biznes na pomocach naukowych

Pole do popisu jest ogromne. Pomocami naukowymi (książki, zeszyty, długopisy, nauczanie, pomoc w pisaniu różnorodnych prac itp.) można handlować całkiem legalnie. Najlepiej firmę zarejestrować, a następnie zainteresować się reklamą w internecie. Można również otworzyć własną witrynę, która będzie informować o nasze działalności. Taki biznes z czasem może stać się działalnością, która będzie pomagać wszystkim tym, którzy są właśnie na etapie zdobywania wiedzy i doświadczenia, oraz „ogarniania ważnych egzaminów”. Będzie to swego rodzaju misja.

Można użyć tego słowa, ponieważ sama działalność oczywiście będzie zarabiać, ale także będzie pomagać. Nie jest to zwykła produkcja, wytwarzająca rzeczy nieistotne dla nauki, a jedynie potrzebne dla pospólstwa. Pomagając np. w napisaniu pracy magisterskiej (jeśli nie jest ona z kierunku humanistycznego), można wspomóc budzącego się geniusza, który wcale pisać nie umie, a jest najlepszy w poznawaniu królowej nauk – czyli matematyce. Nikt nie jest omnibusem. Każdy ma „swój kierunek”. I tego powinien się trzymać w dążeniu do doskonałości.

Artykuł opracowano przy współudziale portalu pomocnaukowa.pl – dziękujemy!

Uwaga! Wszystkie artykuły dotyczące usług, produktów medycznych chemicznych oraz wszelkiego typu suplementów mają charakter wyłącznie informacyjny. Informacje te przeznaczone są do badań naukowych – nie należy traktować ich jako porady, czy zachęty do kupna lub/i stosowania. Nasza serwis informacyjny nie ponosi odpowiedzialności za skutki jakie może przynieść stosowanie substancji opisywanych w artykułach

1 Komentarz

  1. Kaczka pisze:

    Ja zawsze korzystałem z usługi bankowej jaką jest pożyczka dla studenta. Dzięki niej kupowałem wszystkie pomocne naukowe. Dobrze wiedzieć, że jest też taki portal o którym piszecie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>