Poliso-lokaty wreszcie osądzone: “niewiarygodnie oszukańcze”

Poliso-lokaty zawsze były opatrzone wyższym ryzykiem. Jednak ich gwaranci wymyślili takie obostrzenia odzyskiwania pieniędzy w samych regulaminach, że były one całkowicie niezgodne z obowiązującym prawem. Ubezpieczyciele liczyli na to, iż klienci nie będą dosadnie czytać podpisywanych przez siebie umów, gdyż nie mają tego w zwyczaju. Niestety taka jest prawda. 80% ludzi nie ma w zwyczaju czytać umów, które podpisują tym bardziej, gdy robią to z osobami zaufania publicznego, a przecież takimi są dla nas wszelkiej maści urzędnicy, czy ludzie przychodzący do domów z polecenia własnych, wielkich firm.

Zwykłemu Kowalskiemu nie mieści się w głowie, że taki urzędnik będzie chciał go oszukać. Bo i po co? Przecież nie robi tego dla siebie i nic z tego nie ma. Taka była mentalność w PRL-u i taka mentalność zachowała się do dziś u wielu ludzi. Nic bardziej mylnego. Człowiek przychodzący do nas z jakąś umową, najczęściej ma z tego dość dużą prowizję i zrobi wszystko, abyśmy ją podpisali. Dlatego, niegdysiejsze osoby zaufania publicznego, znacznie straciły na tym zaufaniu w dzisiejszym świecie. Rozsądny „Kowalski” musi czytać każdą umowę, która podpisuje, bez względu na to, z kim ją podpisuje. Jeśli czegoś nie rozumiemy, zażądajmy czasu na przeanalizowanie umowy, ewentualne skonsultowanie ją z prawnikiem. Gwarantuję, że jeśli jest z umową coś nie tak, strona przeciwna szybko się wycofa, a my zaoszczędzimy mnóstwo pieniędzy i nerwów.

Wyrok Sądu

Sąd Okręgowy w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów swoim wyrokiem, uznał za nieważne postanowienia poliso-lokat zawierające wysokie opłaty likwidacyjne i jednocześnie nazwał je „niewiarygodnie oszukańczymi”. Otworzyło to setkom tysięcy osób „nabitym w butelkę” możliwość dochodzenia zwrotu niesłusznie pobranych opłat likwidacyjnych, które często sięgały nawet 100% wpłaconych na polisolokatę środków. Wyrok sądu jednak nie sprawia, że ubezpieczyciel ma nam obowiązek niejako „z urzędu” zwrócić niesłusznie pobrane pieniądze. Musimy o to zawalczyć i to często przed sądem. Jeśli nie znamy się na prawie, zatrudnijmy w tym celu profesjonalistę. Wiele kancelarii prowadzi setki tego typu spraw z pozytywnym dla swoich klientów skutkiem.

Co dalej z poliso-lokatami?

Każdy dorosły człowiek, nie pozbawiony praw obywatelskich i nie ubezwłasnowolniony, odpowiada za swoje czyny (przynajmniej w teorii). Nieznajomość prawa nie może go usprawiedliwiać, co oznacza, że nie może się zasłaniać niewiedzą. Jeśli podpisze umowę poliso-lokaty, będzie ponosił jej konsekwencje i straci, albo zyska. Ryzyko zawsze istnieje i jest zależne od rodzaju inwestycji.

Może zainteresuje Cię również pomoc w odzyskaniu utraconych środków z polisy inwestycjnej

Uwaga! Wszystkie artykuły dotyczące usług, produktów medycznych chemicznych oraz wszelkiego typu suplementów mają charakter wyłącznie informacyjny. Informacje te przeznaczone są do badań naukowych – nie należy traktować ich jako porady, czy zachęty do kupna lub/i stosowania. Nasza serwis informacyjny nie ponosi odpowiedzialności za skutki jakie może przynieść stosowanie substancji opisywanych w artykułach

1 Komentarz

  1. kanter pisze:

    Kumpla z pracy tak przerysowali na te poliso-lokaty. Problem był o tyle duży ponieważ cześć inwestycji była pod zastaw domu. Był tam jeszcze moty kredytu hipotecznego. No nie ciekawa sprawa jednym słowem. Dobrze, że sądy określiły jednoznacznie, że to oszustwo. Kumpel na szczęście skorzystał z porad na stronie http://konsolidacyjnyekspert.pl i jakość mu te spłaty idą ale wiele osób popłynęło na dużą kasę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>