Niemal każdego dnia właściciel przedsiębiorstwa zadaje sobie pytanie – Jak podwyższyć zyski firmy? Jak na rynku być bardziej konkurencyjnym? Gdzie szukać nowych rynków zbytu i klientów? Niewątpliwe odpowiedź na każde z powyższych pytań nie jest łatwa.
Dlatego firmy próbują różnych kanałów dotarcia do swoich potencjalnych klientów i różnych dróg rozwoju. Jedne inwestują w reklamę online i offline, inne kładą większy nacisk na uczestnictwo w konferencjach i targach, część firm inwestuje w podwyższanie jakości swoich produktów i usług poprzez wdrażanie na przykład norm ISO, a przede wszystkim ISO 9001, czyli Systemu Zarządzania Jakością. Certyfikat ISO na pewno jest dobrą kartą przetargową nie tylko na rynku lokalnym, ale również międzynarodowym. A jeszcze inne biznesy łączą te wszystkie strategie i dodają kolejne.
Rozwój firmy niewątpliwe jest ważnym aspektem i głównym celem działania biznesu. Ale przedsiębiorcy powinni pamiętać o tym, że żaden rozwój nie jest możliwy bez wsparcia zespołu, czyli ludzi, którzy tę firmę budują.
Pozytywny jest fakt, że coraz więcej pracodawców dostrzega tą zależność. I nie bagatelizuje, kiedy pracownicy nie są zadowoleni z warunków pracy. A wręcz przeciwnie sami wychodzą z inicjatywami – oferują dodatkowe benefity w postaci premii, szkoleń, możliwości uczestnictwa w międzynarodowych spotkaniach czy kart do klubów sportowych. Pytanie brzmi czy to rzeczywiście wystarcza i czy te czynniki są w stanie zatrzymać pracownika na wiele lat?
Ciekawą odpowiedź, a raczej podpowiedź, daje Laszlo Bock, szef działu HR w Google. Jego zdaniem pieniądze straciły już nieco na swojej atrakcyjności. Ważniejsze okazuje się być sens i poczucie wspólnoty. Czyli pracownicy muszą wiedzieć, że wykonywana przez nich praca przyczynia się do powstawania czegoś wielkiego – każdy chce mieć swój udział w „wielkim projekcie”. Z drugiej strony liczą się osoby, z którymi się na co dzień współpracuje – w przypadku Google „jakość” nowych pracowników weryfikowana jest na kilkuetapowej rekrutacji.
Zobacz też: Zarządzanie jakością w organizacji