Każda zatrudniona osoba musi zdawać sobie sprawę z zagrożeń, jakie mogą ją spotkać w pracy, ich źródła, sposobów ochrony przed nimi oraz stopnia ryzyka zawodowego. Z kolei obowiązkiem pracodawcy jest szczegółowa wiedza na temat poziomu ryzyka ze względu na podjęcie odpowiednich działań profilaktycznych oraz przede wszystkim bezpieczeństwo zatrudnionych. Identyfikacja zagrożeń, a co za tym idzie, ocena ryzyka zawodowego jest zależna od środowiska i charakteru wykonywanej pracy.
Kierowcy
Jest to bardzo liczna grupa pracowników, narażonych na różnego typu zagrożenia.
Reprezentanci tego zawodu muszą wykonać szereg obowiązków związanych głównie ze sprawdzeniem stanu technicznego prowadzonego pojazdu, zapewnieniem bezpieczeństwa własnego, pasażerów i przewożonego towaru, uzupełnianiem paliwa oraz zgłoszeniem większych awarii czy samodzielnym usuwaniem drobnych usterek. Od kierowców wymaga się także terminowego poddawania się badaniom lekarskim i psychologicznym, które mają na celu nie tylko sprawdzenie ostrości widzenia, rozróżniania barw czy odbierania kilku sygnałów jednocześnie, ale również odporności na stres, wysiłek fizyczny i pracę w niezmiennych warunkach.
Najpoważniejszymi czynnikami wpływającymi na wysoki stopień ryzyka pracy kierowcy są m.in.: wypadki drogowe i potrącenia przez środki transportu, a także pożary, np. na skutek wybuchu zbiornika z paliwem czy niedrożności otworu akumulatora.
Pracownicy budowlani
Kwalifikują się oni do przedstawicieli zawodów o podwyższonym stopniu ryzyka. Ze względu na trudność tej pracy i wykonywanie ciężkich fizycznie zadań, dochodzi tutaj do wielu przykrych wypadków, które mogą trwale wpłynąć na zdrowie, a nawet życie budowlańca.
Od pracowników budowlanych zwykle wymaga się aktualnych badań lekarskich, potwierdzających możliwość wywiązywania się z obowiązków w trudnych warunkach, np. na wysokościach oraz dokładne zapoznanie się i przestrzeganie zasad regulaminu bezpieczeństwa i higieny pracy. Niezbędne jest również umiejętne posługiwanie się wszelkimi maszynami i narzędziami ręcznymi, aby w trakcie pracy nie wyrządzić krzywdy sobie i innym osobom przebywającym w miejscu budowy.
Najczęściej identyfikowanymi zagrożeniami w tym zawodzie są: upadki poprzez potknięcie się i poślizgnięcie, spadki z wysokości oraz uderzenia o wystające przedmioty czy ostre elementy, a także hałas, pożary i źle zabezpieczona instalacja elektryczna. W celach ochronnych należy mieć założone specjalistyczne okulary i rękawice, obuwie antypoślizgowe oraz ochraniacze słuchu.
Instruktorzy strzelectwa sportowego
Ryzyko zawodowe w tym przypadku jest zupełnie odmienne od poprzednio wymienionych branż. Zależy ono od sposobu posługiwania się bronią.
Instruktorzy strzelectwa muszą być dokładnie zapoznani z zasadami bezpieczeństwa korzystania z broni, jej kategoryzacjami i rodzajami oraz działaniami medycznymi w przypadku postrzelenia siebie lub innej osoby będącej w zasięgu strzału. To właśnie jest głównym źródłem ryzyka w tym zawodzie. Niekorzystne działanie stanowi również hałas, nieunikniony podczas używania broni – informuje nas Marcin Jaskiernia miłośnik portalu http://1rblog.pl
Ich umiejętności zdobyte w trakcie szkolenia, muszą zostać sprawdzone poprzez egzamin specjalistyczny. Dopiero po jego pomyślnym zaliczeniu i uzyskaniu licencji, instruktorzy mogą pracować w swoim zawodzie. Znając dokładnie charakter swojej pracy, dbają oni o bezpieczeństwo swoje i kursantów, nie tylko poprzez właściwe trzymanie broni i oddawanie strzałów, ale również nałożenie specjalnych nauszników tłumiących poziom hałasu, w tym przypadku przekraczający zwykle 100 decybeli.
W każdym zawodzie jest jakieś tam ryzyko. Nawet w pracy telemarketera, ale chodzi o procentową możliwość wydarzenia się pewnych niebezpiecznych sytuacji. Nie wiem po co im to? Chyba tylko dla agentów ubezpieczeniowych Choć byłem kiedyś ubezpieczony w jakieść tańszej firmie i gdy robiliśmy ze szwagrem u mnie ogród wertykalny (takie cuś jak tu http://iqgarden.pl/) to dostałem postrzału w kręgosłupie. I co? Oczywiście, że nie dostałem odszkodowania choć byłem uziemiony przez 6 dni a ubezpieczenie obejmowało miejsce pracy. I gdzie tu ocena ryzyka? Źle oceniłem czy jak?