Minęły czasy, kiedy ręcznie wykonane produkty kojarzyły się wyłącznie z bazarową tandetą. Dzisiaj są synonimem jakości i oryginalności tak twórców, jak osób je nabywających. Niestety, wraz ze wzrostem świadomości i zainteresowania konsumentów, wzrosła również liczba osób chętnych do zarabiania na ręcznie robionych produktach, a konkurencja w tej branży nie śpi. Przeciwnie z miesiąca na miesiąc twórcy stają się coraz bardziej świadomi swojej roli w ogólnokrajowym rynku, nie wspominając o transakcjach zagranicznych.
W takiej sytuacji powstaje pytanie, w jaki sposób można na tym zarobić?
Czy trzeba wynająć specjalistów? Ile sztuk produkować, żeby firma nie została zaliczona jako produkcyjna? Czego potrzeba, aby wybić się w gronie istniejących przedsiębiorstw oraz jak utrzymać i spełniać obiecaną gwarancję jakości?
Na wszystko jest miejsce
Portale internetowe, które sprzedają masowo produkty, nie są najlepszym miejsce dla działania dla rękodzielników. Choć Allegro, eBay czy Amazon to platformy, na których istnieją duże ułatwienia, a także podłączona pod nie jest znacznie większa liczba odbiorców, pojedynczy towar hand made może zaginąć w tłumie. A tego żaden twórca by nie chciał.
Lepiej jest skorzystać z oferty galerii rękodzielniczej, które coraz chętniej zmieniają punkty stacjonarne na zakątki internetowe, gdzie mogą zyskać szersze grono zainteresowanych. Klienci coraz częściej właśnie w Sieci poszukują prezentów, upominków czy dekoracji do domu. Sięgają do portali, które wychodzą im na przeciw zapewniając selekcję jakości sprzedawanych produktów. Klient wie, że nie musi się martwić, że za wysoką cenę zakupić coś zupełnie jej niewartego, bądź zostanie oszukany.
Nowoczesny rękodzielnik
Gdyby spróbować wyobrazić sobie rękodzielnika jeszcze w poprzedniej dekadzie, pewnie przypominałby on niestrudzonego stolarza, iluminatora czy tkacza. Nie zaś przedsiębiorczego i zaradnego sprzedawcę, który z chęcią oferuje swoje produkty w Internecie, jednocześnie podążając za mogą i wymaganiami konsumentów. Z pewnością nie potrafią sobie wyobrazić kogoś, kto jest w stanie przy całym tym natłoku “chińszczyzny” zachować własny styl i śmiało pokazywać go światu.
Ale żeby zostać rękodzielnikiem nie potrzeba jedynie galerii typu MyBaze, która oferuje ekskluzywną odzież wraz z dodatkami do niej. Do tego potrzeba jeszcze dobrego pomysłu, zapału i wsparcia. Bez tych czynników, żadne interes nie ma szans na powodzenie. Rękodzielnik często pozostawiony jest sam sobie, ponieważ z początku przychody są za małe, żeby zatrudnić kogoś do pomocy, a wrodzona skrytość i chęć zrobienia wszystkiego samodzielnie dodatkowo utrudnia podjęcie tej ważnej decyzji. Na domiar złego trzeba być marketingowcem, zarządcą, producentem i sprzedawcą w jednej osobie.
Hand made jest atrakcyjną branżą, chłonną, wypełnioną oryginalnością i pomysłowością, wysoką jakością i indywidualizmem, trzeba jednak pamiętać, że osób, które chętnie zaprezentują samych siebie, a tym samym swoje produkty stale przybywa, dlatego trzeba zastanowić się, czy dana inicjatywa ma szansę powodzenia.
