Pierwsze kroki razem z dzieckiem – o nietypowym biznesie rozmawiamy z Joanną Kłos, właścicielką firmy szwalniczej

pexels-photo-1266139Urodzenie dziecka wcale nie musi oznaczać końca czy długiej przerwy w życiu zawodowym. Wręcz przeciwnie – bardzo często narodziny nowego członka rodziny inspirują kobiety do nowych kroków lub popychają do odważnych decyzji. Tak było w przypadku naszej rozmówczyni, Joanny Kłos, która tuż po urodzeniu dziecka postanowiła wypłynąć na szerokie wody biznesowe.

- Kiedy pojawił się u Pani pomysł, by założyć własna firmę szwalniczą?

– Szczerze mówiąc, takie myśli miałam dosyć często, gdy pracowałam na etacie w dużej szwalni. Nigdy jednak nie miałam za bardzo odwagi, aby zrezygnować ze stabilnej pracy na etacie. Gdy zaszłam w ciążę, tym bardziej przestałam się zastanawiać nad własnym biznesem. Natomiast po urodzeniu dziecka na co dzień zaczęłam doświadczać problemów z kupieniem ubranek dobrej jakości. Po ciuszki na komunie musiałam jechać kilkadziesiąt kilometrów, bo w moim mieście nie było ani jednego sklepu. Wtedy zaświtał mi w głowie pomysł, aby zająć się właśnie szyciem takich okolicznościowych ubranek i sprzedawaniem ich przez internet. Dodatkowo decyzje ułatwiło mi zwolnienie z pracy. Po urlopie macierzyńskim nie bardzo miałam gdzie wracać, zaczęłam więc stawiać pierwsze kroki w rozkręcaniu własnego biznesu.

- Czy bycie młodą matką ułatwia, czy raczej utrudnia bycie szefową firmy?

– Trzeba uczciwie przyznać, że są dwie strony medalu. Firmę otworzyłam, gdy moja córka miała kilka miesięcy, wiadomo więc, że bywały nieprzespane noce, zmęczenie, chęć rzucenia wszystkiego w kąt. Z drugiej strony, miałam tez duże pokłady motywacji i doszłam do wniosku, że to najlepszy moment, by zacząć coś nowego, coś dla siebie. Macierzyństwo uczy odpowiedzialności, cierpliwości, pracy pod presją czasu, umiejętności szybkiego regenerowania nerwów – to wszystko bardzo mi się w prowadzeniu firmy przydało. Owszem, zdarzało mi się chodzić do pracy czy na spotkania z dzieckiem, ale nigdy nie spotkałam się z żadną negatywną reakcją z tego powodu. Ludzie są raczej pozytywnie nastawieni do młodych mam, które nie chcą siedzieć w domu i szukają możliwości zarabiania na siebie i na rodzinę.

- Na jakim etapie obecnie jest Pani biznes?

– Nieustannie się rozkręca. Na początku sprzedawałam ubranka do chrztu jedynie wśród znajomych. Gdy założyłam swoją firmę, zaczęłam działać na dużą skalę. Znalazłam fajny portal parentingowy i portal katolicki, które umieściły reklamy mojej działalności. Z biegiem czasu zamówień było coraz więcej, wynajęłam siedzibę, zatrudniłam dodatkową ekipę do szycia, zaczęłam projektować kolejne modele ubranek do chrztu. Klienci pytali mnie tez często o ubrania komunijne, właśnie wprowadzam je do oferty. Ta branża, choć dosyć niszowa, daje wiele możliwości rozwoju i jeśli ma się dobry pomysł na biznes i ciekawe projekty, raczej nie trzeba narzekać na brak zamówień.

Uwaga! Wszystkie artykuły dotyczące usług, produktów medycznych chemicznych oraz wszelkiego typu suplementów mają charakter wyłącznie informacyjny. Informacje te przeznaczone są do badań naukowych – nie należy traktować ich jako porady, czy zachęty do kupna lub/i stosowania. Nasza serwis informacyjny nie ponosi odpowiedzialności za skutki jakie może przynieść stosowanie substancji opisywanych w artykułach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>